Absurd fotograficzny - czyli ZAKAZ
Absurdalne rozporządzenie Ministerstwa Obrony Narodowej
"Nowe rozporządzenie MON: Fotografować nie można, nawet jeśli obiekt sam się prosi!"
Wielkie brawa dla Ministerstwa Obrony Narodowej, które w końcu zajęło się naprawdę palącymi problemami polskiej obronności!!! Jakże mogliśmy żyć w dotychczasowym chaosie, gdzie każdy mógł bezczelnie fotografować pseudostrategiczne obiekty, takie jak opuszczone magazyny, zdewastowane hangary czy słynne "tajne" bunkry, w których dziś hoduje się pieczarki? Groźne też dla polskiej obronności mogą być fotografie linii kolejowej, którą i tak każdy może oglądnąć z satelity, urzędu wojewódzkiego - bo przecież ruskie czy inni napastnicy nie wiedzą gdzie on się znajduje.
Dzięki nowemu zakazowi nasze bezpieczeństwo narodowe jest już całkowicie zabezpieczone – bo przecież największym zagrożeniem dla Polski nie są rosyjskie czołgi, tylko influencerzy z Instagrama, którzy mogliby ujawnić światu szokującą prawdę: że "strategiczny" obiekt to często jedynie sterta złomu z tabliczką "Teren wojskowy. Wstęp wzbroniony".
Jedyne co w tym wszystkim dobre, to, że nie będziemy może zalewani stosami zdjęć kolejnych polityków otwierajacych wielką inwestycję w postaci kolejnego mostu kolejowego czy kładkę dla pieszych nad autostradą - przecież chcą dawać przykład i nie pozwolą żeby tak tajne zdjęcia wyciekły do prasy???
I tak oto, drodzy państwo, zamiast modernizować armię, MON postanowił walczyć z… amatorami urbexu, droniarzami, kierowcami z rejestratorami video, i fotografami, którzy do tej pory bezkarnie dokumentowali "tajne" miejsca, od lat widoczne na Google Maps. Cóż za mistrzowski ruch! Teraz, gdy obywatel podniesie aparat w kierunku rozpadającego się płotu wojskowego albo domu sołtysa, natychmiast zostanie uznany za szpiega, a jego zdjęcia trafią do akt jako "dowód w sprawie" – obok zdjęć grillowanych kiełbas z jednostkowego pikniku.
Pamiętajcie: w Polsce wolno fotografować tylko to, co nie ma żadnego znaczenia. Wszystko inne to tajemnica państwowa. Nawet jeśli ta "tajemnica" to stary, zardzewiały czołg stojący przed koszarami jako pomnik… który i tak widział każdy przechodzień.
Chwała MON za kolejny genialny dekret! Teraz tylko czekać na rozporządzenie zakazujące wdychania powietrza w promieniu 5 km od "tajnych" obiektów – bo kto wie, może szpiedzy potrafią czytać w myślach, jeśli staną pod wiatą przystankową obok jednostki?
MON chce z nas zrobić Koreę Północną
Wprowadzono absurdalne prawo wprowadzające zakaz fotografowania - z tak szerokim zapisem, że praktycznie nie będzie można wykonać żadnej fotografii - z drona: bo zawsze się znajdzie w tle jakiś obiekt z tabliczką, z kamerki samochodowej - co oznacza, że stanie się bezużyteczna, pamiątkowego zdjęcia bo pewnie gdzieś będzie widać kawałek czegoś strategicznie ważnego.
Rozporządzenie jest kuriozalne i uderza w obywateli a nie w szpiegów - Ci się nie chwalą zdjęciami w sieci i dysponują sprzętem, którego służby i tak nie wykryją, pomijając fakt, że praktycznie wszystkie te obiekty od dawna są publicznie dostępne na zdjęciach czy to z satelit czy nawet z Google View.
Jedyną korzyść może odnieść producent tabliczek z zakazem fotografowania bo będą ich potrzebne miliony.
Całe to rozporządzenie to po prostu pokaz partactwa i bylejakości w Ministerstwie Obrony Narodowej.

